Lista rzeczy do zrobienia do końca wakacji 2017-06-30 13:49:29; Lista rzeczy do zrobienia przed 18-stką? 2019-01-20 11:55:41; Lista 100 rzeczy do zrobienia przed smiercia 2016-04-13 16:08:01; Lista rzeczy do zrobienia przed osiemnastką 2019-04-22 18:04:40; Rzeczy do zrobienia w wakacje 2023-06-03 11:45:54; Lista 101 szalonych rzeczy do Czy zastanawiamy się, jaki jest nasz życiowy cel? Co chcielibyśmy zrobić czy osiągnąć, żeby nasze życie miało jakąś wartość. Poniżej lista 60 rzeczy, które powinieneś zrobić przed śmiercią. Zapoznaj się z nią i oceń, czego Ci jeszcze brakuje, a co już możesz skreślić. Nawet jeśli wnioski będą takie, że zrobiłeś niewiele, to przecież nigdy nie jest na późno, żeby zacząć! Zapanuj nad swoimi emocjami – nikt nie lubi gburowatych ludzi, którzy ciągle narzekają i psują wszystkim nastrój. Z biegiem lat warto nauczyć się panować nad swoimi emocjami i raczej budzić pozytywne emocje, wywoływać na twarzach innych uśmiech, niż ciągle ich dołować i zachowywać się, jakby byli nam coś winni. (Zdjęcie: Matthias Ripp/Flickr) Zadbaj o swoje ciało – jedz smacznie, ale i zdrowo. Postaraj się tym zainteresować, postaw zdrowie nad małe przyjemności, jak słodycze, fast foody czy alkohol. Postaraj się doprowadzić swoje ciało do takiego wyglądu, żebyś był z siebie zadowolony. Nie musisz zostać olimpijczykiem, wystarczy żebyś czuł satysfakcję, bo przecież życie masz tylko jedno. Naucz się przepraszać – pokaż swoją siłę, przyznając się do błędu, nie udawaj, że wszystko jest w porządku, kiedy zrobiłeś coś nie tak. Ludzie potrafią docenić takie zachowanie. Wybaczaj ludziom, którzy źle Cię potraktowali – nie ma nic bardziej ożywczego niż szczere wybaczenie komuś, kto nas skrzywdził. Pozwala to pozbyć się gniewu i odświeżyć umysł. Jeżeli trzymasz zadrę w stosunku do ludzi, od których oczekujesz przeprosin, kosztuje Cię to wiele energii, której nie warto tracić na takie rzeczy. Pogódź się z samym sobą – musisz traktować dobrze samego siebie, dopiero potem wymagać tego od innych. Naucz się doceniać samotność – czas spędzony tylko w swoim towarzystwie bywa bardzo cenny i potrafi dać sporo energii do pracy i nie tylko. Przemyśl swoje przekonania – zastanów się, ile rzeczy uważałeś za pewnik mając 10 lat, a potem przekonałeś się, że to zupełna pomyłka. Spójrz, jak bardzo zmieniły się przekonania ludzkości przez ostatnie 100-200 lat. Czy może teraz też możesz się mylić? Naucz się mieć otwarty umysł i nie zamykać się na nowości. Naucz się słuchania. Badania dowodzą, że człowiek potrafi powiedzieć około 125 słów/min., jednak jeżeli mówimy o słuchaniu, wartość ta wzrasta do 400! Na co marnujemy tak fantastyczną „pojemność” gdy ktoś do nas mówi? Czy naprawdę słuchamy? Pracuj nad relacjami z bliskimi – uczyń swoim nawykiem ciągłą pracę nad związkami z bliskimi Ci osobami. Kochaj mocno (i czuj to naprawdę) – ma to wartość samą w sobie i zawsze do Ciebie wraca. Odkryj w sobie chęć przygody – ludzie przeżywający w życiu jakieś przygody mają po prostu więcej do opowiedzenia i stają się bardziej atrakcyjni dla innych. Pływaj nago – najlepiej pod błękitnym niebem. Żegluj przez trzy dni i trzy noce – możesz to połączyć z punktem powyżej. Otwórz się na nowe doznania – zawsze bądź otwarty, by spróbować czegoś nowego. Zrób coś, czego możesz żałować (ale prawdopodobnie nie będziesz) – czasem warto zrobić coś głupiego dla zabawy. Pamiętaj tylko, żeby nie zrobić czegoś idiotycznego. Zaspokój głód podróżowania – posłuchaj swojego wewnętrznego głosu, który podpowiada CI, żebyś zobaczył trochę świata. Zamieszkaj w miejscu, które jest kompletnie różne od twojego domu – pozwoli Ci to poszerzyć horyzonty, da nowe doświadczenia i uczyni bardziej otwartym na świat. Odwiedzaj co roku nowy kraj – dlaczego nie jechać gdzieś, gdzie jeszcze nie byłeś? Dlaczego nie zrobić tego każdego roku? Spędź rok za granicą – wyjedź na studia lub do pracy, zobaczysz, jak bardzo zmieni się Twoje życie w nowym otoczeniu. Decydując się przykładowo na wolontariat na farmach ekologicznych, odwiedzisz za darmo lub prawie za darmo takie kraje, jak Tunezja, Dania, Bahamy, Kambodża, Fidżi, Gruzja, Luksemburg, Seszele, USA… lista jest długa i obejmuje większość kontynentów. Jeśli wolontariat nie wchodzi w grę, mamy dla Ciebie inne 10 praktycznych porad jak każdy może podróżować po świecie prawie za darmo. Podróżuj, ale nie bądź turystą – porzuć robienie zdjęć w każdym ciekawym miejscu, zamiast tego skup się na zdobyciu nowych doświadczeń, zobaczeniu otaczającego Cię świata swoimi oczami. Rozbij obóz z dala od cywilizacji – zobaczysz, że im dalej od jakiejkolwiek cywilizacji jesteś, tym bardziej błękitne i czyste wydaje się niebo. Weź grupkę swoich przyjaciół i wyjedźcie na wspólne wakacje – nic tak nie łączy, jak wspólne przeżywanie czegoś. Z wiekiem coraz trudniej spotkać się z przyjaciółmi, bo każdy ma wiele obowiązków, ale warto odnowić stare przyjaźnie i wspólnie gdzieś wyjechać. Spróbuj przeżyć za minimalną kwotę – obcinając swoje wydatki o połowę uświadomisz sobie, jak wielu rzeczy tak naprawdę nie potrzebujesz w codziennym życiu. Inspiracją dla Ciebie może być akcja Pokolenie 1600. Chcą zwrócić uwagę na problem obecnych i przyszłych emerytów w Polsce. Rafał Betlejewski z RDC będzie przez miesiąc żyć jak senior. Przekonaj się, jak niewiele trzeba, by odczuwać dobrobyt w ciężkich czasach. Powiększ swoją strefę komfortu. Strefa komfortu to przede wszystkim grono twoich bliskich i znajomych – to pod ich wpływem uformował się twój charakter oraz tryb życia. Do strefy komfortu zaliczana jest również dotychczasowa wiedza, umiejętności, wykonywane to, co znamy. Dlatego wszelkie zmiany w dowolnym z tych obszarów powodują dyskomfort (czasami nawet lęk) oraz wewnętrzny protest. Ale warto. Dlaczego warto opuścić strefę komfortu i jak to zrobić. Czuj się komfortowo rozmawiając z obcymi – to też Twoi przyjaciele! W końcu wszyscy jesteśmy ludźmi. Pomagaj, nie oczekując niczego w zamian – bądź wolontariuszem w jakimś projekcie, wesprzyj akcję charytatywną, zaangażuj się w pomoc sąsiedzką, weź bezdomnego na kawę. Takie drobnostki nauczą Cię, że bycie pomocnym czyni życie lepszym. Taka mała rzecz dla Ciebie może być dla kogoś innego ogromnym wsparciem. Dawaj coś innym – a wtedy dostaniesz coś w zamian. Zrób coś własnoręcznie – zobacz jak fajne jest zrobienie czegoś własnymi rękami. Mamy sporo prozycji z cyklu „Zrób to sam„. Naucz się jakiegoś zawodu – a potem kolejnych. Nie musisz już robić jednej rzeczy do końca swoich dni. Żyjemy w świecie, który cały czas idzie do przodu. Jeżeli uważasz, że jest coś, co dałoby Ci więcej przyjemności, to dlaczego tego nie spróbować? Porzuć bagaż emocjonalny – życie jest zbyt krótkie, żeby cały czas nieść ze sobą złe wspomnienia. Jeżeli coś Cię blokuje, zostaw to za sobą. Załóż swój własny biznes – nie pozwól, by strach Ci przeszkodził. Tak samo jak szef każdej firmy ciągle szuka nowych kierunków rozwoju, każdy z nas może nieco zdywersyfikować swoje źródła dochodu. Nie jest przecież tajemnicą, że ludzie, którym to się udało, czują się pewniejsi siebie i po prostu bardziej szczęśliwi. Zalicz mocny upadek – wszyscy upadają na drodze do swojego celu. Postaraj się jednak wyciągnąć z tego upadku podwójną naukę. Wróć po upadku na właściwe tory – cała trudność polega na tym, by wrócić na dobrą drogę, jeżeli coś nam się nie uda. Ludzie osiągający sukces czerpią siłę ze swoich porażek. Zatrudnij kogoś – nie musisz robić wszystkiego sam. Zwolnij kogoś – nie każdy może wykonywać daną pracę. Pozwól się wylać z pracy – to się zdarza, a czasem może przynieść więcej dobrego niż złego. Zwłaszcza, jak uzmysłowisz sobie, że to nie koniec świata. Rzuć pracę – zwłaszcza, jeśli jest kiepska. Pozbądź się złych nawyków – staraj się je eliminować jeden po drugim, aby w pełni wykorzystać swój potencjał. W końcu nie na darmo nazywa się je złymi nawykami. Zrób coś, o czym zawsze myślałeś, ale nigdy się na to nie zdecydowałeś – przejdź w końcu do realizacji! Napisz do jednego ze swoich idoli – czerp inspirację z ludzi, którzy Ci imponują. To bardzo fajna rzecz i może przynieść Ci sporo korzyści. Możesz zadać mu jakieś pytanie albo poprosić o radę. W końcu, kto nie zadaje pytań, nie dostaje odpowiedzi. Poznaj jednego ze swoich idoli – pozwól się oczarować gwiazdom! Zobacz koncert pożegnalny jakiegoś zespołu – w szczególności jeśli lubisz tę kapelę. Dokształcaj się – bądź typem wiecznego studenta i cały czas ucz się czegoś nowego. Propozycja na początek? 50 rzeczy, które każdy powinien umieć. Przeczytaj 1000 książek. Analizując zwyczaje najbogatszych ludzi odkryjemy, że jednym z ich podstawowych nawyków jest regularne czytanie – robią to trzykrotnie częściej od ludzi biednych. Steve Pavlina, mówca motywacyjny, założyciel firmy Dexterity Software tworzącej gry komputerowe, zauważa, że jeśli zaczniemy czytać (średnio) jedną książkę tygodniowo, to da nam jakieś 50 książek w ciągu roku. Z kolei Brian Tracy wyjaśnia, że ten nawyk w ciągu 7 lat zrobi z Ciebie międzynarodowego eksperta w wybranej dziedzinie. Czytaj jedną książkę tygodniowo. Przeprowadź własne lekcje życia – pisz bloga, dziel się z innymi swoimi przemyśleniami, przekaż trochę życiowej mądrości innym. Wielu z nas sądzi, że nie ma nic do powiedzenia, jednak każdy ma jakiś bagaż życiowych doświadczeń, którym może się podzielić. Nie ma się czego obawiać, zwłaszcza, że możemy komuś pomóc. Poczuj się dobrze podczas publicznych wystąpień – w końcu nie ma się czego obawiać. Jest to jedna z bardzo wartościowych umiejętności, którą każdy powinien nabyć. Jest to bardzo ważne, jeżeli będziesz chciał dzielić się wiedzą. Istnieje nawet „lista kontrolna”, której możesz użyć, aby doprowadzić prezentację do perfekcji. Wystąp na scenie – skoro już nie boisz się publicznych wystąpień, dlaczego nie pójść o krok dalej i na przykład wziąć udział w karaoke? Sprawdź nowy sport – a jeżeli Ci się spodoba, postaraj się rozwinąć swoje umiejętności. Przebiegnij półmaraton – albo weź udział w innym tego typu wydarzeniu. Chodzi o to, żebyś mógł dojść do granicy własnych możliwości, sprawdził jak daleko jesteś w stanie dobiec, dojechać, dopłynąć. Zobacz, od czego zacząć. Spróbuj nurkowania – zobacz, jak wygląda dno morskie i podziwiaj inny świat. Naucz się tańczyć – to spora frajda wyrazić siebie w taki sposób. Do tego dziewczynom się to podoba. Zjedź z lodowca na nartach czy snowboardzie – a co lepszego można zrobić w zimie? Zbuduj więź z jakimś zwierzakiem – może Cię to nauczyć sporo i dać wiele radości. Spróbuj jazdy konnej – jazda na koniu, wydawanie mu odpowiednich komend i zbudowanie z nim relacji to spore wyzwanie dla każdego, ale daje dużo satysfakcji. Przejedź się na słoniu – to zabawne i egzotyczne, czemu miałbyś tego nie chcieć? Wznieś się w przestworza – spróbuj paralotni albo skoków ze spadochron. Podbicie przestworzy wymaga sporego zaufania zarówno do siebie, jak i do partnera. A to w życiu bardzo ważna cecha. Spędzaj więcej czasu z rodzicami – im starszy jesteś, tym bardziej zauważasz w jak wielu rzeczach Twoi rodzice mieli rację. Dlatego najlepiej spędzaj z nimi sporo czasu, a na pewno podzielą się z Tobą wieloma mądrościami. Bądź świadkiem narodzin dziecka – to po prostu magiczna chwila. Potrzymaj rękę noworodka – jest taka młoda, a już taka silna. To piękne doświadczenie. Bądź szczęśliwy – jeżeli będziesz mógł każdego dnia wstać i patrząc w lustro cieszyć się tym, co widzisz, to pewnie będzie najważniejszy punt z całej listy. Gdy jesteśmy nieszczęśliwi, powodów owego samopoczucia doszukujemy się w czynnikach zewnętrznych. W rzeczywistości jest to nasz wybór, dokonywany za każdym razem, gdy popełniamy te 4 błędy.
Oto moja lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią: 1. Skoczyć ze spadochronu 2. Nauczyć się robić dobre zdjęcia 3. Puścić latawca 4. Nauczyć się tańczyć salsę 5. Nauczyć się hiszpańskiego 6. Nauczyć się włoskiego 7. Zjeść homara 8. Założyć szczęśliwą rodzinę 9. Wybudować dom 10. Wydać płytę 11.
Rok to bardzo dużo czasu. Parę ładnych tysięcy godzin, które często przelatują nie wiadomo kiedy i znowu budzimy się w końcu listopada (za oknem leje i jest ponuro) mówiąc do lustra w ciemnej łazience, że coś nie do końca wyszło, ale od stycznia to już stanowczo dam czadu. Jasne. Naszą rolą jest teraz sprawić, by faktycznie tak było :) Jeśli jesteś osobą pędzącą ku swoim marzeniom niczym rozbrykany marchewkami osiołek, który ledwo znajduje czas na cokolwiek innego: i tak spróbuj na przestrzeni nadchodzących trzystu kilkudziesięciu dni wepchnąć do kalendarza przynajmniej trzy z poniższych punktów. Różnorodność życia rzadko kiedy przynosi szkodę. Jeśli szukasz zmiany, masz ochotę na coś nowego, ale definiowanie dokładnego celu jakoś się nie klei: spróbuj sięgnąć po przynajmniej dwanaście punktów. Po jeden na miesiąc. Pierwszy wybierz prosty, bo została tylko połowa stycznia, ale przy innych już się nie oszczędzaj. Nie warto. A najlepiej spróbuj wszystkich. Dokładnie tak zrobię osobiście :) To co? Działamy? Oto 25 rzeczy, które warto zrobić przynajmniej RAZ w roku. 1. Obejrzyj film dokumentalny na temat, który nic Ci nie mówi Często mówi się, że dobrze jest wyjść ze swojego “filter bubble” i posłuchać wypowiedzi ludzi mających inne zdanie niż my. Problem z tzw. filter bubble jest następujący: te nieobiektywne, zaburzone, nagięte pod nasz światopogląd opinie i tak dostajemy wyłącznie na tematy, które sami dobraliśmy jeszcze przed wytypowaniem śledzonych źródeł. Dlatego proponuję krok dalej – zahaczyć o temat, o którym nie wiemy NIC. Może to być historia konfliktu Izrael-Palestyna. Albo polski bursztyn. Albo, czemu nie, szwindel diamentami w Afryce. Opcja alternatywna: wkręcić się w jeden z mądrych programów omawiających bieżące wydarzenia na świecie w sposób satyryczny. Gorąco polecam Last Week Tonight z Johnem Oliverem. Większość materiałów można znaleźć na jego kanale na YouTube. 2. Umów się na spotkanie z kimś, z kim kontakt urwał się “sam z siebie” Każdy ma w życiu takie relacje, które “po prostu” zaczęły być z miesiąca na miesiąc coraz słabsze, aż wreszcie spadły do poziomu rwanego życzenia sobie wszystkiego dobrego na urodziny i Święta. Stąd moja propozycja: znajdź przynajmniej jedną taką osobę i zaproś ją na kawę. Pogadajcie szczerze, o wszystkim. Podpytaj się jej o jej osiągnięcia. Spróbuj nadrobić rzecz “normalnie”, bez facebookowych doniesień. 3. Daj komuś bliskiemu prezent bez powodu To może być gra na Steamie (dzięki Michał i Rafał, wiecie co lubię :>), to może być bukiet kwiatów. To może być kosz smacznych, angielskich słodyczy. Albo pakiet trzech sezonów serialu Sherlock na DVD. Albo, bo ja wiem?, autograf ulubionego aktora. To nie są trudne rzeczy. Nie szukaj okazji. Po prostu kup i daj, bez *najmniejszego* powodu :) 4. Naucz się przyrządzać w kuchni jedną spektakularną rzecz Taką wiesz, typu suflet. Albo sernik nowojorski. Albo kremowe piwo z Harry’ego Pottera. Ja na przykład kilka lat temu nauczyłem się robić świetne pierniczki i do dzisiaj co roku w grudniu mam niesamowitą zabawę z robienia wielu blach dla siebie, rodziny i przyjaciół. Kto wie, co by było, gdybym umiał przyrządzać cokolwiek więcej ;) Kanapki się (niestety) nie liczą. Potem możesz poczęstować tym czymś przyjaciół lub ludzi z biura/studiów! 5. Zrób sobie Dzień Dziecka Absolutnie nie mam na myśli pierwszego czerwca. Dzień Dziecka to keyword, którego razem z moim licealnym przyjacielem używaliśmy do określania popołudni, w trakcie których nie musieliśmy robić *absolutnie* nic. Jedliśmy niezdrowo bez żadnych wyrzutów sumienia i generalnie odwieszało się wszystkie zmartwienia na kołek do kolejnego poranka. Zrób sobie przynajmniej jeden taki dzień. Narób kanapek, zamów pizzę, ogarnij cztery termosy herbaty, wypożycz całego Indianę Jonesa, sproś przyjaciela lub przyjaciółkę i bez żadnego “ale” zalegnijcie w fotelach tak, jakby jutra miało nie być ;) 6. Zrób czystkę fizyczną Przejrzyj swoje otoczenie. Przejrzyj nieczytane już książki. Wybierz za duże lub za małe ubrania. To, co jest nadal w dobrej jakości oddaj na cele charytatywne – do bibliotek lub specjalnych instytucji – albo sprzedaj. To co jest już trochę zniszczone spróbuj kreatywnie wykorzystać na nowo. Niedawno widziałem osobę w internecie, która ze starych rockowych t-shirtów uszyła nowiuteńką, bardzo fajną narzutę na łóżko :) Przesadne przywiązywanie się do rzeczy materialnych nie jest dobre. Koniecznie trzeba regularnie robić w swoim miejscu miejsce – zwykłe, fizyczne miejsce; przestrzeń – na rzeczy nowe. Albo może lepiej zostawić ją pustą? Podobno mniej, znaczy lepiej. 7. Zrób czystkę wirtualną Nikt tego nie lubi, ale poświęć parę godzin na przelecenie wszystkich swoich internetowych skrzynek i doprowadzenie ich do stanu absolutnej czystości. Wypisz się z nieinteresujących Cię newsletterów – z mojego też, jeśli już nie odpowiada na Twoje potrzeby. Wychrzań w kosmos niepotrzebne informacje o zniżkach. Usuń uprawnienia aplikacji. Pokasuj zbędne programy. Jeśli spędzasz gdzieś parę godzin dziennie to musisz o to miejsce dbać tak samo jak o własną sypialnię. 8. Uporządkuj na nowo książki, filmy, gry i muzykę Zrzuć wszystko to, co zostało po punkcie szóstym na podłogę lub łóżko i elegancko ogarnij z powrotem. Grzbiety książek, filmów, gier i muzyki często stanowią sporą część ściany w mieszkaniu. Ja takie generalne układanie przeprowadziłem u siebie dopiero w grudniu, na potrzeby późniejszego kadru pod YouTube. (Na marginesie – mój kanał to AndrzejTucholski. Zajrzyj, może Ci się spodoba.) Warto było. Aż się do ładnego pokoju chce wcześnie wstawać :) 9. Idź do lekarza zrobić podstawowe badania Tak zwyczajnie. 10. Przesłuchaj “The Sunscreen Song” Utwór ten polecam regularnie Czytelnikom bloga od 2012 roku. Żałuję, że nie natrafiłem na niego wcześniej. 11. Wkręć się w coś nowego Zacznij naukę nowego języka. Kup sobie banjo i naucz się absolutnych podstaw. Pójdź do parku i ogarnij żonglowanie trzema lekkimi obiektami. Wybierz trzy fora dla amatorów zegarków i poznaj różnice pomiędzy poszczególnymi formami nakręcania mechanizmów. Spróbuj zainteresować się dlaczego silnik Telltale tak dobrze znosi zmienianie franczyz. Nie musisz zostawać w tej dziedzinie ekspertem i za dziesięć lat otwierać osobnej gałęzi przemysłu. Nie. Ważne jest jednak, by regularnie dostarczać umysłowi nowych bodźców. Jeśli mało się ruszasz to rozważ np. granie we frisbee na świeżym powietrzu w każdą sobotę rano. A jeśli nigdy nie interesowały Cię filozofie – to może najwyższa pora poznać różnice pomiędzy racjonalizmem a empiryzmem? Moja zabawa na ten rok to pisanie serialu do czytania. Nazywa się “Umowy Śmieciowe” i jest o Hannie Wróbel :) 12. Wypisz sobie jeden większy cel i po prostu go osiągnij To nie musi być “wejście na K2”, ale też zadbaj, by było to coś, co za kilka lat będziesz mogła opowiedzieć znajomym w formie anegdoty. Może zagranie na instrumencie w miejscu publicznym? Albo mądre zaoszczędzenie aż pięciu tysięcy złotych? Coś, co *będzie*, jako fakt, jako zamknięte wydarzenie. Coś, co udowodni Ci, że jesteś w stanie robić duże rzeczy, gdy tylko tak Ci się uzna za stosowne :) Jestem pewien, że osiągasz takich rzeczy każdego roku swojego życia bardzo dużo – ale bajer polega na tym, by właśnie zarzucić sobie coś arbitralnego. Dzięki temu czuje się potem dumę. Taka wewnętrzna pewność, że *da* się radę coś zrobić, gdy zajdzie potrzeba, jest bezcenna. 13. Przeczytaj książkę uznawaną za kultową Wychodzę z założenia, że pewne rzeczy po prostu *trzeba* znać. Niezależnie od prywatnego gustu czy nawet wybranego hobby. Wierzę, że dzięki znaniu takich fundamentalnych podstaw szerokiej kultury (jak np. Rzeźnia nr 5 Kurta Vonneguta czy Paragraf 22 Josepha Hellera) razem budujemy wspólną jakość np. pod późniejsze lepsze programy w telewizji. Redakcja będzie mogła sobie pozwolić na mądrzejszy dowcip, bo zrozumie go nie 200 000 Polaków, tylko np. cztery miliony. Zależy mi, aby być w tych czterech milionach. Ciebie też do takich starań zapraszam! 14. Obejrzyj film uznawany za kultowy Z tego samego powodu, dla którego warto być oczytanym tym, na czym można budować wartościowy “mainstream”. No a dodatkowo dochodzi jeszcze kwestia fajnych tekstów. Większość kultowych tytułów ma w scenariuszu przynajmniej jedną linię dialogową, którą można potem celnie rzucić w rozmowach ze znajomymi :) Ja na początek polecam 12 gniewnych ludzi. 15. “Domknij” wszystkie książki, komiksy, gry, filmy i seriale lub zostaw je na zawsze Strasznie mnie drażni, gdy mam np. nieobejrzany ostatni sezon serialu, którego zakończenie naprawdę mam ochotę poznać. Wydaje mi się, że mogę nie być w tym odosobniony. Dlatego postanowiłem w tym roku “domknąć” wszystko, co z jakiegoś powodu zostawiłem ostatnio w trakcie oglądania czy czytania. Przy czym podejmuję też męską decyzję i na zawsze odpuszczam rzeczy, do których mielenia potrzebna mi była jakakolwiek cięższa dyscyplina. Życie jest za krótkie, by się do niego zmuszać. 16. Zadaj sobie te 21 pytań To zawsze jest dobry pomysł. 17. Przeanalizuj swoje cele, ambicje i aspiracje Weź kartkę papieru i zastanów się na spokojnie nad tym, co robisz. Nad swoją pracą. Nad studiami. Nad zdrowiem, zainteresowaniami, relacjami z otoczeniem. Rozpisz sobie, kim chcesz być, co chcesz posiadać i co chcesz osiągnąć. Zastanów się, czy efekty pierwszego pokrywają się z listą numer dwa. Spróbuj połączyć kropki. Poszukaj połączeń. Poszukaj luk. Zastanów się, jak te luki zniwelować. 18. Przypomnij sobie sytuacje, z których “wyszłaś żywa” Każdy miewa takie sytuacje, w których było 100% pewności, że NO NA PEWNO SIĘ NIE UDA, a potem… a potem się jakoś udawało. Spróbuj sobie taką przypomnieć. Zastanów się, dlaczego Ci się udało. Upewnij się, że kolejna podobna draka też skończy się dobrze. Rozpisz zawartość swojego “arsenału” – mocnych stron i umiejętności. Poczytaj tę listę parę razy. Poczuj się z nią pewnie. Każdy wojownik musi czuć się dobrze ze swoim orężem! 19. Zrób sobie tydzień minimalnego życia Jako okazjonalny amator stoicyzmu bardzo lubię operować w trybie niewielkich potrzeb. Raz na jakiś czas bardzo cenię sobie kilkudniowe kimanie na podłodze, wyłącznie zimne prysznice i jedzenie najprostszych, mało wymagających potraw. Piję i tak wyłącznie wodę, kawę oraz herbatę, więc na szczęście tutaj nie mam co ograniczać. Staram się też wtedy nie używać za dużo elektronicznych sprzętów (poza pracą, oczywiście) a czas wolny spędzam przy papierowych książkach i na spacerach ze znajomymi. Też tak spróbuj. Poczujesz się potem o wiele spokojniej. Wiesz, że nawet gdy będzie źle, to i tak będzie dobrze :) 20. Odwiedź nieznane Ci miejsce Peru. Tajlandię. To miejsce z obrazka na samej górze, to z diabelskim młynem. Słowację. Mazury. Nie musi być za granicą. Może być nawet w Twoim własnym mieście – ja np. nadal mam rejony Warszawy, o których wiem tyle, że są. Ale postaraj się jednak, by było to coś odległego. Bilety są dzisiaj śmiesznie tanie. Podróż wewnątrz kontynentu zamkniesz w kwocie, którą bez stresów zaoszczędzisz w parę miesięcy. Poleć tam. Pooddychaj kulturą. Pogadaj z baristą w lokalnej kawiarni. Spaceruj bez celu. Zgub się. Zgub i odnajdź. 21. Zorganizuj “prawdziwą randkę” Nie mów nic swojemu chłopakowi, nie mów nic swojej dziewczynie. Ogarnij pełen plan popołudnia – kawę, może jakąś galerię, może film, może spacer cudnymi miejscami a może coś jeszcze innego? Kup drobne prezenty, zadbaj o nastrój i niespodzianki. No wiesz, jak to na “prawdziwej randce” :) Ubierzcie się ładnie i przypomnijcie sobie, jak to było na początku. 22. Kup kredę i narysuj coś na chodniku To najprostszy znany mi sposób, by zamienić dziesięć złotych (taką grubą kredę) w czyste szczęście. 23. Kup sobie coś uświadamiającego Ci Twoje marzenia i pozycję Czyli tak zwaną “zabawkę”. Należę do osób oszczędnych i co do zasady wielokrotnie przemyślę większość wydawanych pieniędzy, ale raz na jakiś czas dobrze jest sprawić sobie coś fajnego. Takie coś, na co się potem przez parę miesięcy patrzy i za każdym razem na twarzy wykwita niepohamowany banan :) Zajrzyj wgłąb własnych myśli i bez zważania na czyjąkolwiek opinię spraw sobie to, co Cię najbardziej uszczęśliwi. To może być zegarek, to może być para nowych, dobrych butów. To może być świetny szkicownik. Albo legendarna bryka. To musi być coś cudownego. 24. Poznaj jedną obcą kulturę Być może uzyskasz ten punkt przy okazji realizacji punktu dwudziestego, ale jeśli nie: poważnie. Poznaj jedną obcą kulturę. Zorganizuj sobie ważną dla niej książkę. Obejrzyj ważny dla niej film. Wybierz się z przyjaciółmi do knajpki serwującej jej prawdziwe dania. Posłuchaj jej muzyki. Poczytaj angielskie strony z newsami dotyczącymi jej kraju. Spróbuj znaleźć w internecie jej przedstawiciela i umów się z nim na Skype’a. Zanurz się. To bezcenna przygoda. 25. Nie czekaj No i najważniejsze: nie czekaj. Działaj. Brnij do przodu. Szukaj innych możliwości. Pytaj. Pomagaj. Ćwicz. Słuchaj. Czytaj. Oglądaj. Dowiaduj się. Łącz fakty. Twórz własne podręczniki ze zdobytej wiedzy. Załatwiaj. Sprawiaj. Potykaj się. Upadaj. Otrzepuj. Nie bój się. Poprawiaj. Rozwijaj. Uskuteczniaj. Polepszaj. Rozum. Twórz. A jeśli już *naprawdę* musisz na coś czekać to spędź ten czas na rozwijaniu swoich umiejętności, pchaniu ogólnej mocy swojego życia chociaż o jeden cal do przodu, staraniu się, że gdy już przyjdzie co do czego, to na pewno będziesz w zwycięskiej drużynie. Takiego roku Ci życzę. Ciao, https://www.facebook.com/WielmoznyIgor ZAPRASZAMJuż wkrótce przystąpię do realizowania rzeczy z mojej listy. Chętnie rozpatruje propozycje na dopiski :) Niek

Ostatnio zastanawiałem się, czego chciałbym nauczyć moją córkę. Co chciałbym jej wpoić do głowy. Tak powstał pomysł na ten tekst i video. Lista zapewne nie jest kompletna i jeżeli po jej przeczytaniu coś jeszcze przyjdzie wam do głowy, to zachęcam do rozmowy w komentarzach. Wiem, że spora część z was 18 urodziny ma już dawno za sobą. Ba! Wasze dzieci mają je dawno za sobą! Nadal jednak uważam, że bez względu na wiek, warto to nagranie (albo artykuł) poznać. Jeżeli sami z tych wskazówek nie skorzystacie, to możecie podesłać link dzieciom lub wnukom. Przecież to oni mają płacić na wasze emerytury, więc powinno wam zależeć, żeby wiodło im się znakomicie, czyż nie? 😀 No właśnie. Poniżej lista 18 rzeczy, które moim zdaniem ktoś nam powinien wbić do głowy przed 18-stką. Zapraszam do oglądania lub czytania. Lub jednego i drugiego, bo treści nieco się od siebie różnią. Przypominam, że oglądanie nagrań możesz przyspieszyć za pomocą tej cudownej wtyczki do chrome 😀 1. Popełniaj błędy Często nie podejmowałem różnych wyzwań ze strachu. Bałem się, że popełnię błąd, a od małego nas uczono, że błędy są złe. Co ciekawe, kiedy trenowałem taniec, to wiedziałem, że błędy są nieuniknione. Wiedziałem, że na początku będę poobijany, i że muszę poprawiać daną figurę aż do skutku. To wszystko musiało trwać i nie dało się tego przeskoczyć. Na sali treningowej było to dla mnie oczywiste, ale poza nią już nie. Nieznane powodowało lęk i dziwny rodzaj napięcia. To trochę tak, jak mama albo babcia częstowały Cię jakimś daniem, a Ty od razu mówiłeś: „ja tego nie lubię”, mimo, że nigdy wcześniej danej rzeczy nie próbowałeś. Albo to źle wyglądało, albo zapach był jakiś dziwny, albo nazwa straszyła. Sam przez całe dzieciństwo nie dałem się namówić do zjedzenia choćby grama flaków. Wynikało to z tego, że jechaliśmy gdzieś z rodzinką, na drodze leżał rozjechany pies i mama powiedziała coś w stylu: „Fuj! Aż mu flaki wypłynęły!”. A na drugi dzień babcia podała flaki. I ja miałem to jeść? Nie ma mowy! Oczywiście, to że piszę, że masz prawo do błędów nie daje żadnego przyzwolenia na całkowitą jazdę po bandzie. Uprawianie seksu z byle kim i byle gdzie, czy sięganie po narkotyki, które mogą zrujnować Twoje zdrowie i życie, to już w mojej opinii krok za daleko. Dlaczego tak bardzo boimy się popełniać błędy? Prawdopodobnie przyczyniła się do tego także szkoła. Na dyktandzie zrobiłeś błąd? Podkreślone na czerwono. Zachowałeś się niestosownie? Kara. Gdzieś nam chyba to zostało, że jak podejmiesz jakieś działanie i popełnisz błąd, to czeka sroga nauczka. No to po co się wychylać? Bo popełnianie błędów, to nieodłączny element nauki. Świetnie by było uczyć się nowych rzeczy i nabywać nowe umiejętności bez ich popełniania, ale to po prostu jest niemożliwe. Dlatego jeżeli konsekwencje jakiegoś działania nie zagrażają Twojemu zdrowiu czy życiu, ani nie łamią prawa obowiązującego w kraju, w którym aktualnie przebywasz, to może warto zaryzykować? 2. Skup się na swoich mocnych stronach Poświęciłem mnóstwo czasu i energii, żeby pracować nad obszarami, w których jestem słaby. Jestem niecierpliwy i nienawidzę dopieszczania projektów. Ślęczenie godzinami nad detalami cholernie mnie męczy. Próbowałem z tym walczyć, pracowałem nad swoją silną wolą, determinacją itd. Doszedłem do poziomu, który w miarę mnie zadowalał i na pewnym poziomie odpuściłem. Zwyczajnie kolejne sukcesy na tym polu, byłyby niewspółmiernie małe w stosunku do wysiłku, jaki musiałbym w to włożyć. Niech za przykład posłuży nam video. Mniej więcej ogarniam programy do montażu, wiem jak to poskładać, jak wykadrować, jak zrobić różne przejścia i efekty. Musiałem się tego nauczyć, to się nauczyłem, ale po prostu mnie to męczy. Wiem jak to zrobić, jak muszę, to przysiądę i zmontuję, ale jak tylko mogę, to wolę to oddelegować. W czasie gdy jedne nagrania są w montażu, ja mogę nagrywać kolejne, bo przed kamerą mnie nikt nie zastąpi. W czym jesteś dobry? Robienie jakich rzeczy powoduje, że zatracasz się w czasie? Czego uczysz się bardzo szybko i dziwi Cię to, że ktoś danego tematu nie potrafi zrozumieć? Jakie mocne strony widzą w Tobie inni (choć Ty być może je bagatelizujesz)? To temat, nad którym naprawdę warto przysiąść. 3. Traktuj poważnie swoje marzenia Kiedy byłeś dzieckiem marzyłeś być może o tym, żeby zostać strażakiem, policjantem, karateką, lekarzem czy pilotem. Później przyszła szkoła, studia i Twoje wielkie marzenia gdzieś uleciały. Co prawda w szkole, czy gdzieś między znajomymi chwaliliśmy się marzeniami, ale nikt nas nie uczył jak po te marzenia sięgać. Nikt nie prowadził z nami prowokacyjnych rozmów stylu: „Skoro marzysz o podróży do USA, to co możesz zrobić, żeby to marzenie się spełniło?” „No, muszę zarobić pieniądze?” „A ile konkretnie jest potrzebne?” „No jeszcze nie wiem. Bo trzeba opłacić przeloty, noclegi, trzeba mieć też ze sobą jakieś pieniądze na jedzenie.” „Czy jesteś w stanie sprawdzić te koszty?” „Tak, sprawdzę w internecie.” „Co zrobisz jak już poznasz koszty podróży?” „Policzę ile miesięcznie musiałbym odkładać.” „Jak możesz te środki zorganizować?” „Mogę zacisnąć trochę pasa i ewentualnie poszukać dodatkowej pracy, wtedy szybciej zbiorę potrzebną kwotę.” I po takiej rozmowie, zamiast bujania w obłokach mamy konkretny cel, wraz z planem, który ma doprowadzić do jego realizacji. 4. Próbuj nowych rzeczy To jest nieco związane z punktem pierwszym. Bo z jednej strony byś chciał, a z drugiej się boisz. Zupełnie jak przed swoim pierwszym razem. Bo co będzie jak nie wyjdzie? Co będzie jak poniesiesz porażkę? Co pomyślą sobie inni? Co będzie, jeśli okaże się, że to jest ponad Twoje siły? A pomyślałeś o tym, co będzie jak wyjdzie? Jak odniesiesz sukces? Co będzie jak staniesz się dla innych wzorem do naśladowania? Co będzie, jeśli zadanie, przed którym stoisz okaże się błahostką? Warto postawić sobie te pytania w chwilach zwątpienia i odkrywać nowe, zupełnie niezbadane dotychczas tereny. 5. Strzeż swojej pasji Masz fioła na punkcie fotografii, tańca, komputerów, biegania, grania w nogę, pisania czy malowania? Strzeż tego jak oka w głowie! Nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje, ale znam kilka osób, które zrezygnowały z czegoś, co niesamowicie ich kręciło, bo kogoś poznali, i tej poznanej osobie dane zainteresowanie niezbyt pasowało. Jakim trzeba być idiotą, żeby dać się tak wyrolować? Przecież prędzej czy później to musi doprowadzić do jakiegoś zwarcia. Posiadanie hobby pozwala się rozluźnić, odstresować, a dla wielu jest sensem wszystkiego co robią. Osobiście uważam, że w związku powinien być jakiś obszar wspólny, ale każdy powinien też mieć prawo do „własnego ogródka”. Oczywiście jeżeli druga strona będzie chciała wejść na nasze pole, żeby zobaczyć o co chodzi, to w porządku. Problem się robi, gdy wnosi swoje sadzonki, nawozy, psuje wszystko nad czym pracowaliśmy, po czym stwierdza, że to wszystko jest głupie, i bez sensu. Nigdy, przenigdy nie wiąż się z kimś, kto będzie chciał zdeptać Twoją pasję. A jak powie, że wydajesz pieniądze na jakieś głupoty, zamiast na nią / niego, to bez zastanowienia pokaż takiej osobie jak wyglądają drzwi z drugiej strony. Widziały gały co brały. Znowu – wszystko w granicach rozsądku. Bo jeżeli pasją partnera jest hazard, czy cokolwiek innego, co mocno uderza w finanse rodzinne, a przy skrajnych sytuacjach doprowadza do spirali długów, to oczywiste, że należy reagować. 6. Lepiej mniej, ale lepiej Dzisiaj każdy z nas ma setki, a nawet tysiące wirtualnych znajomych. Sam mam wśród znajomych na Facebooku mnóstwo osób, z którymi nigdy na żywo nie zamieniłem ani słowa. Kiedyś sądziłem, że to fajna sprawa mieć mnóstwo znajomych. Rzeczywiście, umiejętność budowy relacji bardzo się przydaje, ale nawiązać z kimś znajomość, to jedno, a utrzymać relacje, to zupełnie inna para kaloszy. Utrzymuję stały kontakt z kilkunastoma osobami. To osoby, którym w zasadzie wszystko mogę powiedzieć. Oni doskonale wiedzą ile pracy stoi za każdym wpisem, czy materiałem video. Nie ma zazdrości i zawiści. Kibicują mi, wspierają, pomagają, służą dobrym słowem, albo po prostu to ja mogę im się wygadać. Zawsze bardziej ceniłem sobie jakość ponad ilość. Nawet gdy wiodło nam się słabo i budżet ledwo się spinał, wolałem zjeść kilka plasterków lepszej szynki niż mieć pół kilo taniej kiełbasy, która po dwóch dniach robi się obślizgła, po trzech zieleniała, a po czterech dostawała nóżek. Jedz mniej, ale lepiej. Miej mniej ubrań, ale niech będą lepsze gatunkowo. Lepsza mała paczka prawdziwych znajomych, niż tysiące powierzchownych relacji. Zamiast łapać sto srok za ogon, skup się na jednym temacie, na którym wypłyniesz. Po prostu lepiej mniej, ale lepiej. 7. Inwestuj w siebie Ten punkt muszę zacząć od ważnej rzeczy, o której nie wspomniałem w nagraniu. Niestety bardzo często ludzie, którzy zaczynają się interesować rozwojem osobistym chłoną kompletnie wszystko jak leci. Ktoś robi szkolenie z negocjacji? Idę, bo kiedyś może się przydać. Przemówienia publiczne? No pewnie, że to ważne! Perswazja? Już pędzę i wreszcie nauczę się, co robić i jak mówić, żeby cały świat padł u mych stóp! Klienci będą błagali o moje produkty, a szef bez wahania da mi podwyżkę! I awans! I nowe auto służbowe! Nawet wtedy, jak nie będę miał wyników. Ja już mu nawkręcam! Niestety to jest pułapka, w którą sam się wpakowałem. Czytałem wszystko co mi wpadło w ręce, mimo, że na dany moment pewne umiejętności kompletnie nie były mi potrzebne. Dlatego ten punkt powinien być rozszerzony: „Inwestuj w siebie ucząc się rzeczy, które na dany moment są Ci przydatne i spowodują podwyższenie jakości Twojego życia”. No bo po jaką cholerę Ci szkolenie z wystąpień jak jesteś informatykiem, który pracuje większość czasu przed komputerem? Może lepszą inwestycją na dany moment byłoby szkolenie z kolejnego języka oprogramowania? Jak już będzie bardzo dobrze w sferze zawodowej, to oczywiście warto poprawić umiejętności miękkie z zakresu: komunikacji, sprzedaży, marketingu czy budowy relacji. To wszystko pozwoli za wyższe kwoty sprzedawać tą wiedzę i umiejętności, które już posiadasz. 8. Jeśli podjąłeś decyzję, szybko podejmij działanie Na szkoleniach, które prowadziłem wielokrotnie powtarzałem kursantom jak wielkie znaczenie ma coś takiego jak prędkość implementacji. Czas jaki mija od nabycia wiedzy do jej zastosowania uważam za jeden z najważniejszych czynników rozwoju tego bloga. Zauważyłem, że to doskonale się sprawdza nie tylko w biznesie, ale także w innych sferach życia. Jak podjąłeś decyzję, a nie poszły za tym żadne konkretne kroki, to prawdopodobieństwo, że cały temat się rozmyje jest ogromne. Marzysz o tym, żeby pojechać do Francji i zobaczyć wieżę Eiffel’a? Naprawdę chcesz tam pojechać? To ja się pytam – co zrobiłeś w tym kierunku? Sprawdziłeś loty? Noclegi? Dowiedziałeś się jak tam dojechać na stopa czy BlaBlaCarem? Sprawdziłeś co warto zobaczyć? Założyłeś subkonto, na którym będą odkładane pieniądze na ten konkretny cel? A no właśnie. Te drobne rzeczy związane z planowaniem sprawiają, że cała machina idzie w ruch, a zrealizowanie danego marzenia pozostaje jedynie kwestią czasu, a nie szczęścia. 9. Nie ma nic złego w tym, że jeszcze nie wiesz, co chcesz w życiu robić Nie będę się na ten temat rozpisywał, bo szczegółowo omówiłem tą kwestię w tym nagraniu. 10. Prowadź dziennik Oj jak ja żałuję, że dopiero od 2-3 lat regularnie prowadzę kalendarz. Gdzieś tam swego czasu podejmowałem próby prowadzenia czegoś w rodzaju pamiętnika, ale zawsze kończyło się po kilku czy kilkunastu notatkach. Dzisiaj prowadzenie takiego dziennika jest banalnie proste. Można korzystać z Google Drive, albo prowadzić anonimowy blog, na którym będziemy zapisywać wszystkie nasze przemyślenia, plany, marzenia, cele, sukcesy, porażki i pomysły. Próbowałem planować i notować w wielu narzędziach, ale na dzień dzisiejszy najlepiej sprawdza mi się zwykły, papierowy kalendarz połączony z (to narzędzie służy mi głównie do zarządzania projektami). Zawsze pod koniec roku na spokojnie przeglądam swój kalendarz, co sprawia, że przeżywam swoistą kąpiel w endorfinach. Po prostu o wielu wspaniałych wydarzeniach, wyjazdach czy osiągnięciach zapominam i taka retrospekcja daje mi niesamowitego kopa 🙂 Swego czasu, jeszcze chyba mieszkałem wtedy u rodziców napisałem na takiej małej kartce rzeczy, które chciałbym osiągnąć przez najbliższe lata. Zapisałem tam że chcę się wyprowadzić na swoje, wyjechać na wakacje poza Polskę, kupić samochód i założyć firmę. Ta kartka była wrzucona do jakiegoś zeszytu i znalazłem ją dopiero jak przeprowadzaliśmy się z małej kawalerki do większego mieszkania. Wiadomo, przeprowadzka jest świetną sposobnością do pozbycia się wszystkich rzeczy z kategorii „to się jeszcze przyda”. Nie mogłem uwierzyć, że z całej listy tylko jednej rzeczy nie zrealizowałem. Co ciekawe, kiedy „zaliczałem” kolejne punkty, to nie dawały one jakiejś specjalnej radości. Dopiero kiedy znalazłem tą listę doceniłem wszystko, czego udało się dokonać. 11. Wszystko jest po coś Na początku to wcale nie jest oczywiste, zwłaszcza gdy Twoje życie wygląda niczym samochód, który z olbrzymią prędkością wpada w poślizg, kręci bączki, zalicza podwójne dachowanie, a z naprzeciwka nadjeżdża tir. Wtedy tłumaczenie sobie, że „widocznie tak miało być” jest o niebo trudniejsze niż poskładanie szafki z Ikei. Jeżeli nie podejmujesz ekstremalnie głupich decyzji, to z czasem wszystko się ułoży. Mało tego! Po jakimś czasie jesteś wdzięczny Bogu, losowi, opatrzności czy jakkolwiek tego nie nazwiesz, że to wszystko miało miejsce. 12. Przestań się martwić tym, co pomyślą sobie inni Znowu na początku małe wyjaśnienie: jasne, że nie chodzi o to, żeby olewać wszystko i wszystkich. Jeśli ewidentnie zachowujesz się jak ostatni dupek i ktoś próbuje postawić Cię do pionu, to wiadome jest, że w takiej sytuacji powinieneś sobie raczej wziąć do serca to, co ktoś o Tobie myśli i mówi. No chyba, że chcesz zostać sam jak palec. Tu się chyba rozumiemy. W tym punkcie chodzi mi jedynie o to, że często takie zadręczanie się myślami o tym, co na dany temat powie, lub pomyśli mój chłopak / dziewczyna / mąż / żona / mama / tata. No właśnie – skąd wiesz, że ich reakcja, nie będzie zupełnie inna od tej, którą sobie wyobrażasz? Sam też swego czasu nie podjąłem różnych działań, bo obawiałem się, że moi ówcześni znajomi wezmą mnie za dziwaka, albo że się ode mnie odwrócą. Problem polega na tym, że nasze drogi dawno się rozeszły i utrzymuję kontakt z zaledwie kilkoma osobami. W zasadzie to była tylko bariera po mojej stronie, takie głupie myślenie, bo przecież po dziś dzień nie wiem jakby się wszystko zakończyło, gdybym jednak wtedy zrobił to, co chciałem zrobić. Może by mi kibicowali? Może miałbym w nich wsparcie? Może to by komuś zaimponowało i kolejne osoby poszłyby moim śladem? Może rzeczywiście na początku moje działania byłyby dla nich dziwne, ale gdyby zobaczyli konkretne wyniki to zmieniliby zdanie? Tego już się nie dowiem. Na szczęście na pewnym etapie zrozumiałem, że nikt za mnie życia nie przeżyje i pewne rzeczy warto robić po swojemu. Swego czasu na ten temat powstał osobny artykuł, więc jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat, to zapraszam tutaj. 13. Ludzie nie czytają w myślach Masz jakąś sprawę? Po prostu powiedz o co Ci chodzi. Chcesz awansu lub podwyżki? Idź do szefa i powiedz o tym. Zapytaj co musisz zrobić, żeby zwiększyć swoje zarobki. Chcesz umówić się na randkę z dziewczyną z mięsnego? To weź jej w końcu zaproponuj spotkanie! To, że się do niej uśmiechasz, czy czasami coś zażartujesz nie jest dla niej żadną informacją. ŻADNĄ. Jeżeli jest atrakcyjna, to bądź pewien, że takich uśmieszków czy żarcików, to ona widzi i słyszy kilkadziesiąt dziennie. Później faceci nie mogą się nadziwić, że śliczne kobiety umawiają się z niskimi, grubymi brzydalami. Różnica między Tobą, a tym krasnalem, z którym ona zaczęła się umawiać polega na tym, że on nie owijał w bawełnę i miał jaja, żeby zaprosić ją na drinka. Zatem mów o co Ci chodzi. To bardzo, ale to bardzo ułatwi życie nie tylko Tobie, ale i wszystkim dookoła. 14. Nie pal mostów Nie ważne czy chodzi o Twoją byłą, czy o pracodawcę. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć ludzi, którzy po rozstaniu potrafili na ulicy udawać, że się nie znają. Nie wyszło nam, no trudno. Czy to jest powód, żeby teraz facet nazywał swoją byłą „wredną kurwą”, a ona jego „głupim chujem”? Swoją drogą jeśli umawiasz się z kimś na randki, to sposób, w jaki ta osoba mówi o swoim byłym, czy swojej byłej, wiele Ci powie o niej samej. Pamiętaj, że to kiedyś Ty możesz być na tym miejscu. To samo dotyczy kariery zawodowej. Ja rozumiem, że możesz mieć już nową pracę. Rozumiem, że szef może nie być idealny. Może się czepiać, albo będzie zbyt wymagający, ale mówienie mu na odchodne, że może Ci possać, albo pocałować Cię w dupę naprawdę nie pomaga. Nie znasz dnia, ani godziny, gdy dobre relacje z takimi osobami mogą być na wagę złota. 15. Zbuduj poduszkę finansową Nie mam pojęcia dlaczego o tym w ogóle nie wspomina się w szkole. Pamiętam, że na przedsiębiorczości w liceum uczono nas czym są podatki VAT i CIT, oraz czym się różni spółka z od spółki komandytowej. Wszystko fajnie, ale… z całej mojej klasy z liceum tylko 3 osoby mają (a przynajmniej miały) swoją firmę. Natomiast portfel ma każdy z nas, bez względu na to czy zarządza małą firmą, jest freelancerem, czy pracuje na etacie. To przykre, że temat tworzenia poduszki finansowej praktycznie nie pojawia się w szkolnej edukacji. Są jakieś wzmianki o oszczędzaniu na czarną godzinę itp. ale w moim odczuciu to nie to samo. Kiedy młody człowiek dostaje swoją pierwszą pracę, to w zasadzie zanim jeszcze odbierze pensję już wie na co ją przeznaczy. No przecież pracował, to mu się należy. Sęk w tym, że bardzo często, to nie tylko pierwsza wypłata potrafi się tak błyskawicznie rozejść na nowy telefon, ciuchy, komputer, jedzenie na mieście i wszelkie inne wygody. Bardzo ważne jest to, żeby nie wydawać wszystkiego. Bez względu na to ile zarabiasz staraj się zawsze coś odłożyć. Cokolwiek. Jak nie będziesz umiał zaoszczędzić zarabiając zł, to zarabiając zł też nie będziesz tego potrafił. Być może zastanawiasz się ile pieniędzy powinieneś mieć zgromadzone w takiej „poduszce”. Moim zdaniem absolutne minimum to taka kwota, która pozwoli Ci przeżyć na takim poziomie jak obecnie co najmniej pół roku. Nie będę podawał żadnych wyliczeń, bo wiele zależy od tego czy jesteś sam, czy masz rodzinę, czy mieszkasz na swoim, czy jeszcze z rodzicami. W najprostszej wersji taka poduszka powinna zawierać pięciokrotność Twojej pensji. Taka poduszka finansowa powoduje, że żyje się spokojniej. Nie płaczesz, gdy w miejscu pracy jest redukcja etatów. Możesz w każdej chwili zrezygnować z pracy, która wysysa z Ciebie całą energię i na spokojnie poszukać nowej. Żyjesz na luzie w słabszych dla Twojej branży miesiącach. 16. Zacznij tu gdzie jesteś i z tym co masz „Nie mam czasu, żeby ćwiczyć.” „Chciałbym zmienić pracę, ale nie wiem czy coś znajdę.” „Marzę o własnej firmie, ale nie mam pieniędzy na start.” „Dzisiaj nie idę biegać, bo jest za zimno”. W dużym skrócie „chciałbym, ale…”. Mimo, że wiem jak to wszystko działa, to sam czasami wpadam w pułapkę takiego durnego tłumaczenia się, że coś nie zostało zrobione, bo to czy tamto. Szukam winy na zewnątrz zamiast w sobie, ale nieustannie nad tym pracuję. Prawda jest taka, że jak na czymś Ci naprawdę zależy, to ruszysz w tym kierunku już teraz. Możesz choćby zbierać informacje, planować, pytać, znaleźć dodatkową pracę, z której całe przychody zostaną przeznaczone na nowy projekt. Czekanie na lepsze czasy naprawdę nie ma sensu. 17. Szanuj ludzi Odkąd pamiętam wpajano mi, żeby szanować każdego człowieka bez względu na jego pochodzenie, stan społeczny, czy sytuację finansową. Kiedyś przez sześć tygodni prowadziłem szkolenie w pewnej firmie. Bywałem tam dwa razy w tygodniu w godzinach popołudniowych, gdy większość pracowników szła do domu, bo pracowałem tylko z zarządem. Wtedy na korytarzu pojawiała się sprzątaczka. Pewnego razu uderzyło mnie to, jak ona jest traktowana. Gdy pracownicy wychodzili, ona każdemu mówiła „do widzenia”. Niektórzy coś tam bąknęli pod nosem, inni rozmawiali przez telefon i albo jej nie słyszeli, albo uznawali, że nie ma potrzeby jej odpowiadać. Tylko nieliczni zwalniali, albo zatrzymywali się, spoglądali jej w oczy i mówili: „Do widzenia Pani Marysiu!”. Nie macie pojęcia ile jej to sprawiało radości! Dlaczego to takie ważne, żeby szanować innych? Choćby dlatego, że nigdy nie wiadomo jak się nasze losy potoczą. Jak jest dobrze, to jest dobrze, ale sytuacja może zmienić się błyskawicznie jak w kalejdoskopie. Pewnie gdybyś Ty pracował na kasie w markecie, czy w ochronie, czy właśnie jako operator mopa, to chciałbyś, aby Twoja praca była doceniana. Chciałbyś by ludzie Cię szanowali. Chciałbyś, by nie traktowali Cię jak powietrze. Jaką masz pewność, że kiedyś nie trafisz na takie stanowisko? Trochę szczerej uwagi i słowa takie jak „dzień dobry”, „proszę”, „dziękuję”, „przepraszam” wypowiedziane z uśmiechem nic nie kosztują, a dla tego drugiego człowieka mogą być ważne niczym działająca butla z tlenem dla nurka przeszukującego nieznane głębiny. nic nie daje Wyobraź sobie taką sytuację: masz się dostać do innego miasta autobusem na ważne spotkanie. Godzina odjazdu sprawdzona, więc na spokojnie wychodzisz z domu. Po jakimś czasie orientujesz się, że zapomniałeś portfela. Wracasz się szybko, ale wiesz, że czas działa na Twoją niekorzyść. Przebierasz nóżkami niczym chomik w kołowrotku. Spoglądasz na zegarek i już czujesz, że możesz nie zdążyć. Biegniesz ile sił w nogach, ale kiedy dobiegasz na przystanek widzisz już tylko tył odjeżdżającego autobusu. Krzyczysz do siebie: „Nosz kurwa jego mać! Miał być za dwie minuty! Wcześniej przyjechał!” I teraz pomyśl: czy to całe ględzenie spowoduje, że kierowca po Ciebie wróci? No nie! No to po co się pienisz? Myśl jak to rozwiązać. Uciekł autobus? Sprawdź następny, dzwoń i powiadom o spóźnieniu, pomyśl kto może Cię podrzucić, dzwoń po taksówkę – to są rzeczy, które realnie mogą zmienić Twoją sytuację. Biadolenie nie rozwiąże problemu, a w zasadzie jeszcze bardziej go pogłębi. I to by było na tyle Panie i Panowie. Macie jeszcze jakieś pomysły na to, co powinno się wbić do głowy przed 18-stką? Zapraszam do dzielenia się nimi w komentarzach 😀

18.Leciec samolotem. 19.Wybrac sie do wesolego miasteczka( moze w tym roku sie uda) A u was jakby wygladala lista rzeczy do zrobienia przed smiercia. 13, 14, 16, 19, 23 (chcesz morze
Traveler Redaktor National Geographic Ile z nich już zrobiliście? Zobacz galerię (30 zdjęć) Wyślij Udostępnij Podziel się Wyślij Tagi podróże Oto najbardziej zachwycające klasztory świata, do których docierają tylko najwytrwalsi Poprzedni artykuł Oto 10 najwspanialszych wysp świata. Tu poczujesz się jak w raju! Następny artykuł ZOBACZ TAKŻE Traveler Travelery 2021 – poznajcie nominowanych w 16. edycji konkursu Traveler Wielkie Szlaki największą atrakcją po otwarciu Nowej Zelandii. Niedługo dołączy do nich nowa malownicza trasa Traveler Glamping najgorętszym trendem turystycznym ostatnich lat. Na czym polega i gdzie wypoczniemy w ten sposób? ZAMÓW PRENUMERATĘ SKLEP KULTOWY Redakcja poleca TOP BURDA Przewodnik Online- Szwajcaria Sprawdź KoniecznieZOBACZ HIT DEUTER Plecaki Turystyczne w Promocji Absolutny BestsellerZOBACZ HIT BORN2BE Ogromny Wybór Obuwia Sportowego! Absolutny BestsellerZOBACZ TOP PAJAK Superlekki Puchowy Śpiwór Super Cena!ZOBACZ REKLAMA To również cię zainteresuje ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER Dowiaduj się więcej o świecie i bądź na bieżąco z naszymi informacjami, poradami, konkursami JESTEŚMY W SOCIAL MEDIACH Twitter Facebook Instagram Pinterest Youtube
Wiele osób zakocha się w tym na amen, inni z ulgą wrócą do ojczyzny. Ale co przeżyli to ich. 9. Naucz się języka obcego. Opisywanie i widzenie świata na więcej niż jeden sposób poszerza horyzonty i podobno opóźnia Alzheimera. Poza tym książki i poezję zawsze lepiej czytać w oryginale. 10.
-Reklama- Ostatni miesiąc ciąży to zwykle ostatni moment, by dopiąć przygotowania na przyjście dziecka na ostatni guzik. Oto lista rzeczy, które należy zrobić na miesiąc przed terminem zrobić na miesiąc przed porodem?Przygotuj w domu miejsce dla dzieckaNajwyższa pora przygotować maluchowi kącik, w którym spędzi najbliższe miesiące po porodzie. Zakup łóżeczka i akcesoriów, odmalowanie ścian czy zadbanie o szczegóły aranżacji – miesiąc na to na pewno wystarczy. Najważniejsze sprzęty, które przydadzą się w tym kąciku/pokoiku to – oprócz łóżeczka – przewijak, komoda na ubranka i akcesoria, lampka nocna, fotel do również:-Reklama- Pokoik dla dziecka – o czym pamietaćCo kupić dziecku do spania?Kup fotelik samochodowy i przetestuj jego wpinanieZ zakupem fotelika samochodowego można poczekać do ostatniego miesiąca. Zwykle nie ma problemu z dostaniem właściwego modelu, bo sklepy są dobrze wyposażone i fotelik można nabyć od ręki. Zanim kupisz fotelik, sprawdź opinie o nim. Ponieważ wybór fotelików jest bardzo duży, przedstawiamy ci nasz typ!FOTELIK X-CAR X-lander Od urodzenia – 15 miesięcy | 0 – 13 kg | Waga 4,8 kg Fotelik jest wyposażony w specjalną, redukującą wnętrze siedziska wkładkę, która zapewnia odpowiednie ułożenie w trakcie podróży . Wkładka zapewnia dodatkowe i właściwe podparcie już noworodkom. Poduszki zmniejszają nadmiar wolnej przestrzeni, zabezpieczając malucha, gwarantując mu odpowiedni komfort i bezpieczeństwo podczas podróży. Posiada dodatkową ochronę głowy, bioder i barków w razie uderzenia bocznego, zamontowaną w skorupie fotelika oraz wkładce redukcyjnej. Pasuje na większość ram wózków za pomocą adapterów. Spełnia restrykcyjne normy bezpieczeństwa, zgodne z wymagającą z normą R-129. Fotelik sprzedawany w dwóch w cenie 539zł. W wersji z bazą Isofix w cenie 899złPrzeczytaj również:Jakie foteliki kupujemy? 3. Spakuj torbę do szpitalaTo ostatni dzwonek na spakowanie torby do szpitala. W torbie muszą się znaleźć rzeczy dla dziecka i dla ciebie. Sprawdź na stronie szpitala, w którym będziesz rodzić, co musisz spakować a co zapewni ci szpital. Poczytaj opinie innych mam rodzących w tej placówce. Pakując torbę, zapamiętaj umiejscowienie poszczególnych rzeczy. Rzeczy do porodu miej na samej górze, pod spodem powinny znaleźć się ubrania dla również:Torba do szpitala – co ma się w niej znaleźć? 4. Dowiedz się więcej o karmieniu noworodka Porozmawiaj z innymi mamami o karmieniu piersią, zobacz jak to wygląda od strony technicznej, wyposaż się w pomocne akcesoria (np. poduszkę do karmienia). Jeśli zakupiłaś laktator, sprawdź, jak się go obsługuje, czy jest sprawny i wyparz poszczególne elementy. Jeśli z jakiegoś powodu wiesz, że nie będziesz karmić piersią, zdecyduj jakie mleko podasz dziecku i je zakup. Sprawdź opinie mam i położnych, wybierz właściwe również:Karmienie piersią – kiedy można, kiedy nie?Żywienie wcześniaka 5. Wybierz pieluszki i zakup odpowiednią ilość Pieluchy to jedna z tych rzeczy, których będziesz potrzebować od razu po porodzie i to w dużych ilościach. Nie daj się zaskoczyć, zrób zapach pieluch przed porodem. Na początek kup najmniejszy rozmiar, licząc, że dziennie zużyjesz nawet 8-10 pieluszek. Jeśli jesteś zdecydowana na pieluchy wielorazowe, zrób rozeznanie i zakup te, które uważasz za najlepsze. Przetestuj sposób ich zakładania „na sucho” np. na również:Pieluchy – ile na nie wydasz? 6. Zmień baterie w aparacie fotograficznym, naładuj kamerę Jeśli chcesz uwiecznić swój poród i te chwile tuż po nim, do szpitala będziesz musiała wziąć ze sobą aparat fotograficzny lub kamerę. Nie daj się zaskoczyć i już teraz sprawdź, czy te sprzęty są niezawodne i gotowe do działania. Dla pewności wymień baterie lub naładuj również:Najlepsze na świecie zdjęcia z porodów 7. Zamroź trochę jedzenia na później Jeśli po porodzie nie będziesz mieć pomocy z zewnątrz i będziesz musiała sama sobie gotować, zadbaj o to już teraz. Ugotuj kilka potraw, które można zamrozić i przechować przez kilka tygodni a potem podgrzać. Po porodzie będzie to cudowne rozwiązanie, które pozwoli ci zająć się tylko dzieckiem. Pamiętaj, że karmiąc piersią nie będziesz mogła jeść potraw ciężkostrawnych i pikantnych, więc uwzględnij to w swoim również:Dieta matki karmiącej 8. Wypierz ubranka, wyparz akcesoria Ostatni miesiąc ciąży to dobry czas, by poprać ubranka i pościel dziecka oraz wyparzyć wszystkie akcesoria narażone na przenoszenie bakterii. Jeśli planujesz pranie dywanów, zrób to teraz – stosowanie niektórych środków piorących może być szkodliwe dla dziecka. Pamiętaj, że ubranka dziecka pierzemy w wysokiej temperaturze i w specjalnych antyalergicznych środkach dla dzieci. 9. Wybierz pediatręJeśli to twoje pierwsze dziecko, zrób rozeznanie w przychodni, który pediatra jest dobry i będzie mógł prowadzić twojego malucha. Najlepiej popytać na lokalnych forach lub w samej przychodni porozmawiać z rodzicami. To bardzo ważna kwestia, bo dziecko powinno mieć jednego, stałego lekarza, który będzie je dobrze znał i również:Jak wybrać dobrego pediatrę? 10. Zabezpiecz swoje łóżko Skoro wiesz, że poród jest już tuż tuż, bądź przygotowana, że może cię zaskoczyć. By nie zniszczyć łóżka, na wypadek odejścia wód płodowych w nocy, dobrze jest położyć pod materac nieprzemakalny podkład. W domu warto mieć pod ręką folię, którą np. weźmiesz ze sobą do taksówki czy samochodu, jeśli ktoś będzie cię wiózł do szpitala. Położenie folii pod pupę ochroni siedzenie przed zabrudzeniem Wypisz w domu najważniejsze telefony W swoim telefonie musisz mieć zapisane najważniejsze numery na wypadek, gdybyś szybko musiała kogoś poinformować o swoim stanie. Ustaw sobie numery do: lekarza prowadzącego, szpitala, położnej, męża czy mamy w specjalnym folderze. Zapisz je również na kartce i powieś w domu, gdyby np. twój partner musiał z nich skorzystać. 12. Zmyj lakier do paznokci, pozdejmuj biżuterię Do szpitala najlepiej jechać bez biżuterii. Z jednej strony to względy bezpieczeństwa, z drugiej wygoda. W ostatnim miesiącu ciąży warto powyjmować kolczyki i zdjąć pierścionki oraz obrączki. Istnieje ryzyko, że twoje dłonie spuchną i pierścionki utkną na palcach. W szpitalach również wymagają zmytych paznokci, dlatego już miesiąc przed terminem porodu zrezygnuj z światłoutwardzalnych manikiurów, które trudno usunąć. 13. Sprawdź trasę do szpitala Zaplanuj dojazd do szpitala już teraz. Sprawdź, ile się do niego jedzie w czasie korków w godzinach szczytu i poza nim, sprawdź objazdy i plany ewentualnych zamknięć ulic z powodu remontów. To ważna informacja, bo jeśli poród będzie szybko postępował, a na drodze będą korki, w zanadrzu będziesz mieć sprawdzony objazd. Dobrze jest też zorientować się, jak wygląd parkowanie pod szpitalem. Jeśli szpital nie dysponuje parkingiem, sprawdź okoliczne ulice i poszukaj dobrych miejsc do parkowania. To tam będziesz się kierować, jadąc do również:Błyskawiczny poród w samochodzie! Film 14. Kupuj produkty spożywcze o dłuższej dacie ważności Zrób zapasy jedzenia i picia. Nie wiadomo, czy będziesz po porodzie mieć możliwość kupienia czegoś w sklepie. Napoje, makarony, mrożone owoce, ryż, mrożone mięsa, przetwory – to wszystko warto mieć w zapasie. 15. Miej plan na opiekę nad drugim dzieckiem lub zwierzęciem Jeśli w domu masz już dziecko lub dzieci, ustal z bliskimi, kto się nimi zajmie, gdy ty pojedziesz rodzić do szpitala. Zwykle przy porodzie jest dwójka rodziców, więc dziecko musi być pod opieką innych osób. Musisz również pomyśleć o zwierzętach w domu (jeśli takie są). Niektóre są w stanie wytrzymać wiele godzin bez twojej obecności, inne nie. Ustal z bliskimi, kto przejmie opiekę nad twoim pupilem, gdy nie będzie cię w domu. 16. Przygotuj transport Jeśli do porodu zamierzasz jechać z partnerem waszym samochodem, dbajcie by w tym ostatnim miesiącu samochód był zawsze zatankowany i na chodzie. Warto zrobić przegląd auta, by na trasie do szpitala wykluczyć wszelkie niespodzianki. Jeśli nie macie samochodu, ustal jak dojedziesz do szpitala. Możesz wezwać karetkę (ale ona zawiezie cię do najbliższego szpitala a nie tego, który wybrałaś na poród), możesz zadzwonić po taksówkę albo ustalić z bliskimi, kto będzie mógł cię szybko zawieźć. Warto ustalić co najmniej dwie takie osoby, gdyby pora porodu akurat kolidowała z planami jednej z nich. 17. Zwiedź szpital, porozmawiaj z personelem Wiele szpitali oraz szkół rodzenia organizuje wizyty przyszłych rodziców w szpitalu. Warto z tego skorzystać, by potem czuć się w tym miejscu nieco pewniej. Jeśli wybrałaś swoją położną, musisz się z nią spotkać i omówić plan porodu. Przygotuj sobie listę pytań, które cię nurtują i nie bój się pytać nawet o intymne szczegóły. Ta rozmowa ma cię uspokoić. 18. Miej planMiesiąc przed porodem czas się zastanowić jaki jest plan, gdy poród się zacznie. Co zrobić najpierw, do kogo zadzwonić, jak reagować. Dowiedz się, jak może wyglądać początek porodu i kiedy jest powód do niepokoju. Dzięki temu, gdy zaczniesz rodzić, twoje zachowanie będzie bardziej racjonalne i Aniafoto:

7. Lista rzeczy do zrobienia. Gdy zbliża się dzień ślubu, najlepiej mieć wszystko pod kontrolą. W ten sposób uporządkujesz swoje myśli. Zaplanuj swój dzień! 8. Wykaz wszystkiego, co musisz zabrać. To twój wielki dzień i zbliżające się wydarzenie stresuje Cię.

1. Obejrzeć horror2. Posłuchać "Bohemian Rhapsody" Queen3. Złapać motyla4. Zjeść w McDonald's5. Spróbować wegańskich dań6. Przeczytać kryminał7. Przeczytać Harry'ego Pottera8. Obejrzeć czarno-biały film (najlepiej niemy)9. Zasubskrybować kogoś na YouTube10. Spędzić noc pod gołym niebem11. Ugotować obiad dla całej rodziny12. Pójść samemu na zakupy do galerii handlowej13. Wypić całą butelkę wody duszkiem14. Zrobić sobie zmywalny tatuaż15. Nie ziewnąć ani razu na wycieczce do muzeum16. Wziąć udział w konkursie17. Napisać opowiadanie18. Przetestować lifehack z 5-Minute Crafts19. Spróbować gry na jakimś instrumencie20. Wyjść na ulicę w deszczu, bez parasola21. Pójść na koncert22. Wystąpić przed dużą publicznością23. Przerobić jakieś ubranie24. Kupić coś w Second Handzie25. Zainstalować Spotify Quiz w Poczekalni. Zawiera nieodpowiednie treści? Wyślij zgłoszenie ZhGv8.
  • mofu0q8mf8.pages.dev/75
  • mofu0q8mf8.pages.dev/298
  • mofu0q8mf8.pages.dev/321
  • mofu0q8mf8.pages.dev/95
  • mofu0q8mf8.pages.dev/32
  • mofu0q8mf8.pages.dev/192
  • mofu0q8mf8.pages.dev/17
  • mofu0q8mf8.pages.dev/177
  • mofu0q8mf8.pages.dev/107
  • rzeczy do zrobienia przed 18